niedziela, 2 marca 2014

kolejne Rubikony


 Dawno mnie nigdzie nie było. Minęła graniczna data mojego blogowania i teraz zieje z niej pusta dziura. Minęło też kilka innych ważnych dat, a o pozostałych pewnie zdążyłam już zapomnieć. Długo też zastanawiałam się czy wciąż rzucać się o otchłań Internetu.

Mam swoje Nowe Miasto. Przeprowadziłam się z zamkniętymi oczami i niedługo mija pół roku, które umownie miałam by zaprzyjaźnić się z tym miejscem. Dopiero teraz w pełni wiem, że dobrze wybrałam. Są też nowi ludzie, nowe słowa, nowe wyznawania. Wszystko jest nowe poza mną samą.... Zmieniła się tylko perspektywa: dorosłość jak początek umierania.

Biorę pełną odpowiedzialność. To mnie w całej sytuacji przeraża najbardziej. Odpowiedzialność za samą siebie, bo grupa szybkiego reagowania jest setki kilometrów stąd. Muszę pamiętać o prozaicznych czynnościach, więc wszystko wokoło obklejone jest karteczkami-przypominajkami. 
Tonę w książkach, co mi bardzo odpowiada. Dużo oglądam - filmów, wystaw, ludzi. Jestem formą smsa na międzymiastowej.  Za oknem jest wiosna, a przecież nic nie trzeba zmieniać.